I znów muszę Was przeprosić. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak szybko wszystko się zmieni. Ale to wyjaśnię później. Dziś pragnę Wam napisać o mojej diecie, czyli ile chcę schudnąć i jak ona wygląda :)
Wszystko w życiu się zmienia. Ja dojrzewam, przeistaczam się - mój tok myślenia zmienił się o 180 stopni. Od dawna moja figura niezbyt mi się podobała. Miałam w związku z nią częste zmiany nastrojów. Czasem wydawała mi się cudowna, ale jednak przeważnie czułam, że nie chcę tak wyglądać. Już od stycznia myślałam nad dietą, w sumie nawet ją zaczęłam. Nie wiem czy znacie te stale powtarzające się teksty : od jutra/od poniedziałku, od 1 dnia miesiąca, od początku roku - ja mówiłam to co chwila. Już rodzice się śmiali ze mnie, bo ja zawsze wymagałam żeby mówili, że mam idealną figurę. Nigdy tak nie było, znaczy moje BMI i inne jest w normie, ale wiecie każdy dąży do tej najniższej normy :)
Moje wymiary ?
Wzrost: 164cm
Waga: 56-7kg
Talia: 74cm
Biust: 94cm
Biodra: 94cm
Udo (obwód): 59cm (:'(()
Jak możecie wyczytać moim największym kompleksem są uda i biodra... Dobrze wiem, że to geny, babcia i mama też nie są dumne z tej partii ciała, ale ja wierzę, że jeśli będę się starać to chociaż z 5 cm mi zejdzie, ale najbardziej pragnę mieć tak 52-3 cm w udach. Biodra..jak wyjdą tak wyjdą, byle bym widziała różnice, tak samo talia. Z wagi mam nadzieję spradnie w maju 5-7kg i do 20 czerwca gdzieś ze 3.
Jaką dietę planuję?
Szczerze nie stawiam na jakąś dietę, której będę się bardzo musiała trzymać. Po prostu jem 4-5 posiłków dziennie, stawiam na owoce, serki wiejskie, jogurty naturalne i dużo wody. Ćwiczę około 3 razy w tygodniu i biegam. Wszystko nie jest jakieś restrykcyjne. Nie jem słodyczy, chyba że naprawdę już nie mogę wytrzymać,
Moje problemy
I tutaj chciałam Wam wyjaśnić moją kolejną nieobecność. Wiem, że po czymś takim możecie myśleć, że jestem niesłowna ale to nie tak. W moim życiu dużo się zmieniło. Najmniejszym aczkolwiek również powodem jest przyrost obowiązków w szkole. Koncerty, egzaminy, próbne testy gimnazjalne, unormowanie sytuacji między klasą a wychowawczynią (było takie problemy) - wszystko to zabrało mi masę nerwów i siły, a co najważniejsze czasu. Moim głównym problemem były rozterki rodzinne. Moje życie mogło być po prostu serialem "Dlaczego ja". Zawsze moja rodzina była naprawdę ułożona, taka wspaniała, ale problemy po prostu wzrosły i wszystko wyszło akurat w kwietniu...Powiem Wam tylko, że przepraszam i obiecuję poprawę :)
przez
Blokotka
Ciekawy post, aczkolwiek trochę krótki, jednak rozumiem. Brak czasu i problemy... Wiem coś o nich... Chciałabym się dowiedzieć o tobie jak najwięcej :) Tylko nie pomyśl sobie, że jestem jakąś psychopatką :D Po prostu wydajesz się bardo ciekawą osobą :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poradziłaś sobie z tymi problemami i posty będą częściej :) Ja też staram się schudnąć, ale kiepsko mi idzie :(
Powodzenia we wszystkim... Trzymaj się ;* <3